czwartek, 9 czerwca 2011

Zarażony stan Maine

Od kiedy Stephen King postanowił zadomowić horror na własnym podwórku, uroczy stan Maine w USA stał się jednym z najbardziej przerażających miejsc na ziemi. Na dźwięk słowa Maine fanom horrorów przelatują przed oczami klauny, wilkołaki, psychopatyczni mordercy i masa innych uroczych elementów. O małej ojczyźnie Stephena Kinga będzie można posłuchać na tegorocznych Dniach Fantastyki we Wrocławiu w prezentacji redakcji StephenKing.pl - więc zapraszam.
Nie tylko King nie oszczędza tego uroczego rejonu Stanów. Sarah Langan, młoda ambitna autorka, uhonorowana nagrodą Brama Stokera, akcję książki Zarażeni również umieściła w omawianym stanie. Jak przystało na horror z Maine, miejsce to znów stało się świadkiem przerażających zdarzeń.
W malutkiej miejscowości Corpus Christi ludzie zachowują się dziwnie. Z dnia na dzień rośnie w nich agresja, zaczynają chorować, a w okolicznych lasach zaczynają ginąć ludzie. Co tak naprawdę się dzieję? Czy wypadek, który miał miejsce jakiś czas temu może mieć wpływ na dziwne zachowanie rezydentów tego zakątka Maine? Co oznacza coraz bardziej rozszerzająca się epidemia nieznanej choroby?

I tutaj należy się zatrzymać i szczerze pogratulować młodej autorce, gdyż Zarażeni to świetnie napisany, sprawny, choć nieco banalny horror. 
Nie sposób uniknąć porównań do prozy Stephena Kinga. Nie tylko przez pryzmat umiejscowienia zdarzeń, ale również styl pisania. Langan lubuje się w szczegółach własnych bohaterów. O dziwo, wychodzi jej to naprawdę dobrze. Każda z postaci posiada wyraźnie zarysowane tło psychologiczne. Może to nieco irytować, gdyż wydaję się, że w uroczym Corpus Christi nie ma ludzi normalnych. Powiem więcej, tam chyba nawet kot ma problemy emocjonalne. Całej podłoże psychologiczne przygotowuje czytelnika do obserwacji zmian zachowania poszczególnych mieszkańców. Nieźle wyszły wszystkie opisy zmian zachodzących w ludziach - psychicznych i fizycznych.
Jak na horror przystało, Langan próbuje straszyć. Czy jej to wychodzi? Moim zdaniem tak. Sprawność pióra sprawia, że niektóre sceny naprawdę zapadają w pamięć, a przy lekturze odczuwamy formę chorej satysfakcji. Jednocześnie minusem i plusem książki może być unikanie przez autorkę epatowania przemocą. Krwawych scen nie brakuje, ale opisane są nieco ostrożnie. Jak napisałem, dla jednych minus dla innych plus.
Podsumowując uważam Zarażonych za jeden z lepszych i przemyślanych horrorów, jakie ostatnio czytałem. Złożoność postaci, świetne portrety psychologiczne i niezły klimat sprawiają, że książkę można polecić każdemu. Fani Stephena Kinga mogą być dodatkowo usatysfakcjonowani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz