wtorek, 7 czerwca 2011

Zaopiekuj się mną

Wróciłem. Brak postów związany był ze zmianą stanu cywilnego, która pochłonęła mnie bez reszty, ale wróciłem i w miarę możliwości owe braki będę nadrabiał. Tyle prywaty.
Opieka społeczna to cudowne narzędzie w rękach szaleńców i frustratów, którzy za wszelką cenę chcą udowodnić innym ludziom, żeby żyli tak jak im nakazują; z drugiej zaś cudowne narzędzie ludzi, którzy chronią dzieciaki jako istoty najsłabsze przed idiotami, którymi znudziło się bycie rodzicem. Tak czy inaczej jest to kij o dwóch końcach. Czasem jednak pracownicy opieki społecznej tak mocno angażują się w sprawę małych obywateli, że nie dostrzegają, co tak naprawdę dzieje się w danej rodzinie. Przed podobnym problemem staje Emily, pracownik opieki społecznej w filmie Case 39.

Emily odbiera rodzicom - niedoszłym mordercom - małą Lilith. Z czasem jednak okazuje się, że ma coraz więcej powodów do wątpliwości co do słuszności owej decyzji.
Film prosty i do przewidzenia, ale muszę stwierdzić, że naprawdę dobry.
Tak jak wspomniałem, fabuła niezbyt skomplikowana, ale logiczna, co już się chwali. Poczynania głównych postaci umotywowane są wątpliwościami oraz łańcuchem akcja-reakcja, tak nieraz potrzebnym w obrazach cudownego kraju zza oceanu. Tutaj fabularnie i logicznie prawie wszystko ma swoje miejsce, przez co seans jest przyjemnością. Gra aktorska nie powala, ale nie ma na co narzekać. Zarówno Renée Zellweger i Jodelle Ferland grają na naprawdę przyzwoitym poziomie. Co jeszcze może ucieszyć fanów horrorów, to fakt, że bez zbędnego pośpiechu i nachalności film całkiem nieoczekiwanie zaciska pętlę strachu nad widzem. Atmosfera powoli gęstnieje, a my zaczynamy się zastanawiać co tak naprawdę się dzieje. Pomimo dosyć oczywistych wniosków nasuwających się co do zakończenia film to świetny horror. Gdzie ma przyspieszyć przyspiesza, gdzie zwolnić - zwalnia. Klimatyczny, nieźle zagrany, z oklepaną, ale opowiedzianą w ciekawy sposób historią. Po seansie znów serce rośnie, że i amerykanie potrafią opowiedzieć ciekawą story przy oszczędności środków. Polecam!

1 komentarz:

  1. Podobał mi się ten film. Początkowo byłam nastawiona sceptycznie, bo dość powoli się rozkręcał, ale ostatecznie wart polecenia, gdyż pojawiający się element zaskoczenia wynagradza oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń