czwartek, 21 lipca 2011

Nie samym horrorem człowiek... Cz. 1

Jako, że nie samym horrorem człowiek żyje, to chciałem zacząć dzielić się pozycjami, które z gatunkiem moim ukochanym nie mają nic wspólnego, a jednak robią na mnie wrażenie.
Dzięki kobiecie mojego życia mam okazję zapoznać się z filmami i książkami, których normalnie sam najprawdopodobniej nigdy nie wziąłbym z półki. Ona natomiast nie raz podsuwa mi daną pozycję pod nos, nagabując subtelnie, że widziała i że warto, że dobre, lub nie widziała a może być ciekawe. Niewypał zdarzył się może ze dwa razy, ale w zdecydowanej większości było to kapitalne kino.
Podobnie jest w przypadku filmu, który na swój prosty sposób mnie oczarował. Wszystko będzie dobrze to kawał świetnego polskiego kina, które tak rzadko gości na rodzimych ekranach. A szkoda.
12-letni Paweł zawiera układ z Matką Boską. On przebiegnie w pielgrzymce na Jasną Górę ok. 500 kilometrów, a ona przywróci zdrowie jego chorej na raka matce. Przekonany do swego pomysłu i pełen nadziei chłopiec wyrusza w morderczą podróż. Żeby nie było nudno, "eskortuje" go alkoholik, który jest jego nauczycielem WF-u.
Czym zachwyca ów obraz, ktoś spyta. Nadzieją, nieśpieszną akcją, naturalnością postaci i sytuacji, realizmem i grą aktorską. Jestem zdania, że w Polsce mamy wielu wybitnie uzdolnionych aktorów. Niestety większość z nich, aby mieć za co żyć, zmuszona jest to pracy z debilowatymi scenarzystami i reżyserami, chcącymi zrobić kretyńskie Hollywood. Ten film mnie w tym utwierdza. Aktorsko jest wręcz idealnie. Robert Więckiewicz wielkim aktorem jest, co do tego wątpliwości nie ma. Adam Werstak świetnie mu dorównuje, pomimo, że pojawia się pierwszy raz na ekranie. Wszyscy inni grają naprawdę bardzo dobrze.
Ten film to taki słodko-gorzki obraz ludzkiego życia. Nadzieja, którą duża część ludzi żyje okazuję się płonna, ale jednocześnie jest jedynym elementem egzystencji, pozwalającym na dalsze życie. Ten film toczy się leniwie, do bólu naturalnie. Tutaj nie ma miejsca na patetyczne mowy, wzniosłe gesty czy inne bzdury. To film o życiu. Paweł nie pokonuje tej drogi w sposób cudowny. Nie, zdziera skórę stóp do krwi. Okupuje to widocznym na ekranie bólem. Nauczyciel Andrzej nie budzi się cudownie z podłego nałogu, walczy, ale walczyć można również do pijackiej śmierci.
Nie chce za dużo zdradzać. Powiem tylko, że Wszystko będzie dobrze to piękne kino. Bezpretensjonalne, spokojne i uczciwe wobec widza. Bez zbędnej plejady gwiazd, w zamian z aktorami debiutantami. To piękna opowieść o nadziei, miłości, szczęściu, nieszczęściu i smutku. Jakkolwiek patetycznie to nie brzmi to film o życiu. Piękny film o życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz