czwartek, 14 lipca 2011

Na kawce u Stephena Kinga

Jako że horror, jak wspominałem kiedyś istnieje dla mnie w wielu różnych dziedzinach kultury i nie objawia się tylko krwią, ciemności itp., więc proponuję Wam dziś dokument o pisarzu, którego zna każdy. Stephen King bo o nim mowa w dokumencie Who's afraid of Stephen King aka Shining in the dark zdejmuje maskę i opowiada o sobie. Pisarza ciężko nakłonić do prywatnych i bolesnych zwierzeń, niemniej jednak tutaj odkrywa przynajmniej część kart. Gdzie tu horror i co ta pozycja robi na tym blogu? Primo, pisarz ten uznawany jest od lat za króla horroru, secundo, w świetle owego dokumentu widać jak duża część grozy, którą pisze King, jest odbiciem jego własnego życia i lęków.

(źródło: www.stephenking.pl)
Dokument zrealizowano w 1999 roku, na krótko przed wejściem ekranizacji Zielonej mili na ekrany kin. King już był marką. Nazwiskiem, które dźwięcznie odbijało się w głowie każdego fana grozy, ale i nie tylko. Z tego życiowego miejsca mistrza horroru, poznajemy jego przeszłość. Od dzieciństwa do "wczoraj". King śmiało opowiada o wszystkim czego doświadczył w życiu. W szarej bluzie, w okularach, nieco "podtatusiały" pisarz bez żadnych ogródek opowiada o rzeczach, które nawiedzają go od lat. Nie chcę psuć wrażeń z tego dokumentu, dlatego oszczędzę sobie i Wam jakiekolwiek spojlery. Sam dowiedziałem się mnóstwa ciekawych rzeczy o jednym z moich ulubionych pisarzy. Ba, czytając książki np. Lśnienie po tym dokumencie zacząłem dostrzegać metaforyczność postaci, miejsc i mnóstwa innych rzeczy. King stanowczo mówi, że uwielbia opowiadać historie - dlatego pisze. Widać jednak, że jego pisarstwo ma wartość terapeutyczną dla niego samego.
Zachęcam do obejrzenia tego dokumentu przede wszystkim fanów pisarza. To naprawdę gratka dowiedzieć się czegoś więcej o człowieku, z którym spędziło się nie jeden wieczór czy noc. Posłuchać takie gwiazdy jak Tom Hanks, Kathy Bates czy Peter Straub opowiadający o pisarzu z Bangor. Warto również posłuchać na podstawie jakich inspiracji powstały jego najlepsze dzieła. Wreszcie polecam również konfrontację fikcji, którą tworzy Stephen King z jego doświadczeniami życiowymi. Można dojść do naprawdę ciekawych wniosków i nieco inaczej spojrzeć na literaturę, którą tworzy. Moim zdaniem sprawdza się to, kto kiedyś powiedział ktoś mądry, że każda książka jest na swój sposób autobiograficzna i każdy pisarz zostawia w niej część siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz